Właśnie z tatą, Vanessą i Isabel wyszliśmy z komendy policji. Nie mogę uwierzyć, że osoba, której tak ufałam chciała mnie zniszczyć. Francessca wykorzystała wszystko co jej powiedziałam i z czego się zwierzyłam. Nawet Ludmiła z nią współpracowała. To wszystko było zaplanowane. A myślałam, że mam prawdziwe przyjaciółki. Już nikomu nie zaufam. Została mi tylko rodzina.
-Kochani!-podbiega do nas Angie-Tak się o was martwiłam!
-Spokojnie Angie. Francessca przebywa teraz w zakładzie karnym-uspokaja ją tata.
-Violu, to zrozumiałe, że nie będziesz chciała przyjść dzisiaj do Studia-gładzi mnie po ramieniu ciotka-Dobrze by było, gdybyś pojawiła się tam jutro, bo jesteś nam potrzebna.
-Angie, ja nie chcę tam iść-mówię smutno.
-Rozumiem, przyjdziesz kiedy trochę się uspokoisz-uśmiecha się czule.
-Ale Angie ty nie rozumiesz-zaczynam- Chodzi mi o to, że ja nigdy tam nie wrócę.
Wszyscy zamarli.
-Jak to nie wrócisz?-spytała Vanessa.
-Z tym miejscem wiążą się same złe wspomnienia-tłumaczę smutno.
-Czyli przestajesz się uczyć?-pyta zdziwiony tata.
-Nie, nic z tych rzeczy-uspokajam go- Pójdę na studia prawnicze
-Mówiłaś, że muzyka to twoja pasja-stwierdza Angie.
-Tak, ale prawnik to był mój plan B-odpowiadam z wymuszonym uśmiechem.
kilka miesięcy później...
-Witaj w domu Victor!-krzyczę i podbiegam do Jade, która trzyma na rękach mojego małego braciszka- Tak się cieszę, że jesteś już z nami!
-Może chciałabyś go potrzymać?-pyta uśmiechnięta od ucha do ucha Jade.
-A mogę?-pytam zaskoczona.
-Oczywiście!-odpowiada i przekazuje mi go.
Nie mogę uwierzyć, że ta mała kruszynka leży sobie w moich ramionach. Nareszcie mam młodsze rodzeństwo! Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy się dobrze dogadywać. Cały czas wydaje mi się, że wcale nie jest podobny do taty. Może po prostu tego nie zauważam.
Cichutko podchodzę do kanapy i na niej siadam. Po chwili Victor zamyka swoje oczka i zasypia. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Jade idzie otworzyć.
-Cześć Jade!-słyszę głos Vanessy i odwracam się w ich stronę- Przyszłam zobaczyć mojego braciszka.
-Proszę wejdź-zaprasza ją gestem ręki.
-Hej Violu -mówi i siada obok mnie.
-Cześć Vanessa -odpowiadam i uśmiecham się przyjaźnie- Chcesz go potrzymać?
-Jasne- odpowiada i zabiera ode mnie Victora- Jest naprawdę uroczy!
Uśmiecham się krótko.
-Idę do kuchni napić się wody- wskazałam palcem na pomieszczenie- Idź odłóż Victora do łóżeczka w sypialni taty i Jade, a potem przyjdź.
-Ok, zaraz będę- przytaknęła i wstała z kanapy, po czym weszła po schodach na górę.
Oczami Vanessy
Odłożyłam już mojego braciszka do łóżeczka i przykryłam kocykiem w misie. Nagle słyszę przychodzący sms. Odchodzę od Victora i staje przy stoliku nocnym Jade. Wiem, że nie powinnam tego robić, ale biorę do ręki jej telefon i odczytuje wiadomość.
Nadawca: Alberto
Posłuchaj szm*to!
Jak na jutro nie przyniesiesz mi całego hajsu,
to powiem temu twojemu kochasiowi, że go zdradziłaś.
To ostatni termin...
Co to ma wszystko znaczyć? Jade zdradziła tatę? I kto jej grozi? Mnóstwo pytań, atak mało odpowiedzi.
-Vanessa, Victor już śpi? - słyszę głos Jade i schowałam jej komórkę za plecy.
-Tak, już od dłuższego czasu-uśmiecham się sztucznie.
-Mój mały książę- mówi z uśmiechem i poprawia mu kocyk. Ja korzystając z okazję odkładam telefon na szafkę nocną.
-Ja już chyba będę się zbierać-mówię zdenerwowana.
-Tak szybko?-pyta i zwraca wzrok w moją stronę. Trochę się przestraszam.
-Muszę jeszcze pomóc mamie przygotować obiad na jutro-tłumaczę.
-Dobrze, to do zobaczenia-uśmiecha się do mnie.
-Do zobaczenia- odpowiadam szybko i wychodzę czym prędzej z pokoju.
Kiedy już znajduję się na korytarzy wypuszczam z siebie powietrze. Mało brakowało. Nieźle bym się musiała tłumaczyć gdyby mnie przyłapała.
Zeszłam po schodach na dół i nie zwracając uwagi nikogo ubrałam kurtkę i wyszłam z domu.
Oczami Violetty
-Jade, nie widziałaś może Vanessy?- spytałam jej.
-Wyszła kilka minut temu-odpowiedziała i wskazała na drzwi.
-Dzięki-odpowiedziałam i poszłam na górę.
To dziwne. Vanessa nigdy nie wychodzi bez pożegnania...
Wzięłam swój ręcznik i poszłam pod prysznic. Później wykonałam wszystkie wieczorne czynności i ubrałam się w piżamę. Weszłam pod ciepłą kołderkę i odblokowałam mojego Iphona.
Żadnej wiadomości od Vanessy. Zadzwonię do niej. Odbiera od razu.
Rozmowa:
-Halo?
-Cześć, Van. Chciałam się tylko spytać, czy wszystko w porządku.
-Tak, a coś się stało?
-Nie, tylko wyszłaś tak beż pożegnania, więc się zmartwiłam.
-Naprawdę wszystko w porządku. Musiałam pomóc mamie przy obiedzie, a nie chciałam już Wam zawracać głowy.
-Rozumiem, ale na pewno jest ok?
-Tak, na pewno.
-Dobrze, to dobranoc. Wpadnij na kolację jutro.
-Postaram się przyjść. Dobranoc.
No to już wiem. Vanessa kłamie jak z nut. Nie mówi mi wszystkiego. Jutro z nią porozmawiam.
Odkładam telefon na szafkę nocną. Z racji, że jest dopiero 8.00 włączam telewizor i zatrzymuje się na jakimś nieznanym mi filmie. Może będzie ciekawy. Nagle słyszę pukanie do drzwi.
-Proszę-mówię kierując wzrok na drzwi.
-Cześć Gwiazdeczko-widzę w nich Olgę z tacą-Przyniosłam ci kakao.
-Dziękuję-uśmiecham się.
-Proszę i dobranoc-stawia kubek na szafce.
-Dobranoc-odpowiadam, a ona znika za drzwiami.
Po obejrzanym filmie zgaszam lampkę nocną i układam się wygodnie w łóżku. Po chwili odpływam do krainy snów.
~~~~~~~~~~~~~~
Cześć Kochani!
Przepraszam, że spóźniłam się z rozdziałem, który miałam w planie dodać w sobotę. Na szczęście udało mi się go dodać dziś. Nie będę pisać długiej notki, bo jakoś nie mam na nią weny. Natomiast sam wątek mi się podoba, ale to zostawiam do oceny Wam.
Pytania zadajcie sobie sami ;p
Ruda♥
Pani da Silva Santos♥
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńHej dawno mnie tu nie było ale mam nadzieje, że szybko pojawi się rozdział
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marcela
Przepiękne.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twoje opowiadanie.
Ta historia jest cudna.
Jade zdradziła Germana. Może to dziecko nie jest jego?
Bomba w biurze. Prawda wychodzi na jaw.
Viola odchodzi ze studia.
Gdzie Leon? Powinnien o nią walczyć!
Mam nadzieję, że jeszcze coś się pojawi na tym blogu.
Z niecierpliwością czekam na next!
Zapraszam do mnie wpadnij jak masz czas
http://kochamleonetteforever.blogspot.de/?m=1
Pozdrawiam Patty;*
Buziaczki♥♡♥